czwartek, 23 lutego 2017

Kilka słów o We Can Be Mended Veroniki Roth

        
        We Can Be Mended Veroniki Roth jest liczącym 16 stron epilogiem serii Niezgodna. By go otrzymać należało kupić w przedsprzedaży Naznaczonych śmiercią od wydawnictwa Jaguar, a następnie, zgodnie z regulaminem promocji, wysłać do wydawcy zdjęcie/skan/oryginał dowodu zakupu z widoczną datą zamówienia.
        


        Mój egzemplarz przyszedł wczoraj i nie wiedziałam czy się cieszę, że go mam i czy chcę go w ogóle czytać.
        
        Trylogia Niezgodna była w porządku, gdyby nie pewne tragiczne zdarzenie. Są ludzie, którym odpowiadał sposób zamknięcia fabuły i tacy, którym zdecydowanie nie pasował. Ja zaliczam się do drugiej grupy. Moja niechęć z czasem opadła, więc nie ma już sensu rozwodzić się nad tym, jak bezsensowna była śmierć głównej bohaterki i narratorki serii. Całe szczęście, że po latach autorka nie wpadła na wymyślenie serum, które tym razem w cudowny sposób przywróciłoby życie Tris.
        
        Do czytania epilogu podchodziłam z rezerwą. Nie żebym uważała, że może być gorzej - bo przecież by nie mogło - ale obawiałam się rozbudzenia irytacji i zawodu sprzed kilku lat. Zupełnie niepotrzebnie, bo epilog spełnił swoje zadanie i okazał się prawdziwą niespodzianką. I powiem tak: warto było dopłacić te 8zł w przedsprzedaży w stosunku do cen księgarni internetowych, żeby go dostać.

        Należy zacząć od tego, że styl autorki poprawił się od opublikowania trylogii (może to też być zasługą tłumacza, ale niestety nazwisko nie jest podane, a nie będę gdybać). Zachęciło mnie to żeby szybciej sięgnąć po Naznaczonych śmiercią i wcisnąć ich w bezlitosny TBR.
        
        We Can Be Mended to krótka historia przywołująca wszystkie ważne postaci serii i to, jak radzą sobie z bagażem przeszłych zdarzeń. Akcja epilogu toczy się 5 lat po wydarzeniach z Wiernej, a oś wydarzeń osnuta jest wokół wątku funkcjonowania w nowym Chicago (i nie tylko). Nawet Evelyn odnalazła się w nowej, bezfrakcyjnej rzeczywistości, mimo, że nie sprawuje już władzy. Wszyscy zdają się iść naprzód poza… Tobiasem Cztery Eatonem. Pamięć o śmierci Tris go nie opuszcza, zamieniając się w jeden z jego strachów. Na szczęście ma oparcie w Christinie, która przez te lata sama próbowała uporać się ze stratą Willa. Oczywiście, opowiadanie kończy się tym, że oboje zdają sobie sprawe z tego co do siebie czują, zaczynają żyć razem i „próbują się uzdrowić”.
        
        Nie jest to nic odkrywczego, nie spowodowało, że moja złość za śmierć Tris zmalała, ale zrobiło się ciepło na sercu na myśl o Cztery, który godzi się z przeszłością i zaczyna żyć teraźniejszością. Autorka w różnych wywiadach utrzymywała, że uważa serię o Niezgodnej za kompletną i nie wymagającą żadnych uzupełnień. W moim odczuciu seria tak naprawdę została zakończona dopiero teraz.

        Czytaliście? Co myślicie o tym epilogu lub o samej idei dopisywania czegoś do serii niby już zakończonych?

7 komentarzy:

  1. W sumie to nawet fajne - idea dopisywania czegoś do serii zakończonych, ale czy tą dopisaną historię przeczytamy decydujemy
    sami. Jak ktoś uważa, że seria zakończyła się świetnie, to nie musi
    czytać tego dodatku, chociażby przed strachem zepsucia sobie całej historii. Ale każdy sam o tym decyduje. Ja osobiście oglądałam Niezgodą, bardzo chciałam ją również przeczytać, lecz nie znajdowała się w bibliotece. :/
    Pozdrawiam! <3

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać tę serię żebyś mogła wyciągnąć własne wnioski, bo przykro to mówić, ale film był lepszy. A jak książkoholik mówi takie rzeczy to sprawa jest poważna ;p

      Usuń
  2. Nie czytałam niezgodnej. Wszystko przez to, że obejrzałam film. Niestety nie byłam zafascynowana tym filmem i po książkę tym bardziej nie sięgnę.
    Dopisywanie dalszej części, czy dodatku do książki, to bardzo dobry pomysł. Dzięki niemu możemy spojrzeć na naszych bohaterów zupełnie inaczej.
    dorisssblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna decyzja. Jeżeli już film Ci się nie podobał, to zakładam, że książka jeszcze bardziej nie przypadłaby Ci do gustu

      Usuń
  3. Nie zamierzam tego przeczytać. Pierwsza część była w porządku, natomiast druga i trzecia? Jedna gorsza od drugiej. Na dodatek to zakończenie... dramat. Dużo bardziej przypadł mi do gustu film, który był genialny, zapewne dobór aktorów ma na to wpływ:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w stu procentach :)

      Usuń
    2. Czy ktoś wie, gdzie mogę zakupić ten epilog? Właśnie przeczytałam i obejrzałam całą serię i dopiero teraz zorientowałam się z V.Roth napisała coś jeszcze :D bardzo proszę o pomoc!! :)

      Usuń