poniedziałek, 12 grudnia 2016

Plan działania, TBR na grudzień oraz The Book Huntress na pierwszych książkowych łowach: book haul

       Witam bardzo serdecznie na blogu Z ksiązką na codzień. Co prawda pierwszy opublikowany post był recenzją, ale nigdy nie jest za późno, żeby się przywitać. Ten blog powstał żeby skanalizować moją miłość do książek.
       Jestem niepoprawną książkoholiczką (i książkoHAULiczką), książki czytam, piszę (dla przyjemności, do szuflady), recenzuję, przekładam na półkach, oprawiam, bawiąc się w introligatora, wdycham woń świeżego druku i generalnie robię wszystko to, co większość osób szalejących na punkcie książek. W związku z tym, chcę podzielić się z innymi swoimi opiniami i całym moim książkowym światem. Mam nadzieję, że blog spodoba się Wam, czytelnikom i będziecie wracać do jego treści.
Nie chcę określać jakiej literatury będą dotyczyły posty, gdyż czytam wszystko co mi się spodoba, niekoniecznie kierując sie przy tym konkretnym gatunkiem. Na pewno pojawią się posty o książkach związanych z Japonią, czy to za sprawą autora czy samej treści. Kocham Lewisa Carolla i jego Alicję, w związku z czym na pewno będę się do nich odnosić. Czytam dużo książek fantastycznych i science-fiction, powieści historyczne, mangi, komiksy i non-fiction. Rzadziej sięgam po literaturę obyczajową, a horrorów nie czytam w ogóle - bo nie lubię się bać. Sięgam z chęcią po to co nowe i zachwalane. Rynek literatury, której odbiorcami zasadniczo powinni być nastolatkowie przezywa renesans, a tytuły z gatunku young adult mnożą się przez pączkowanie - no i super, niech młodzi czytają, a i ja nie ukrywam, że się do nich przyłączam. Więc YA też poświęcę niemało uwagi.
       Z miłości do bogactwa języka polskiego, po ksiażki w języku angielskim sięgam tylko wtedy, kiedy danego tytułu nie ma na naszym rynku, kiedy chcę delektować się prozą w oryginale, albo porównać oryginał z przekładem. A co za tym idzie, bo tak sobie wymyśliłam, książki przeczytane po angielsku zostaną podsumowane recenzjami w tymże języku. Paradoksalnie, biorąc pod uwagę milość do polskiego, nie jestem fanką literatury polskiej, ale od 2017 w ramach postanowień noworocznych chcę przełamać niechęć. Rozpisałam się, a i tak to czas zweryfikuje jak wszystko będzie funkcjonować.
Pisząc tego posta natknęłam się na informację od wydawnictwa Moondrive, że w przyszłym roku pojawi się kontynuacja "W ramionach gwiazd". Jest to świetna informacja. Polecam tę serię wszystkim, a jak w najbliższym czasie sporządzę podsumowanie najlepszych i najgorszych książek, które przeczytałam w 2016 roku, "W ramionach gwiazd" zdecydowanie znajdzie się w tej pierwszej kategorii. A oto trzy piękne okładki:

Skoro pojawiło się pierwsze zdjęcie, to czas na kolejne. The Book Huntress była na łowach więc w grudniu zdążyła już przyjsć jedna paczka z nowymi książkami i stosik świątecznie prezentuje się tak:

Przepiękny album autorstwa Ludmiły Kot i Romualda Zabielskiego zatytułowany "Japonia na nowo - po raz pierwszy odkryta" z całą pewnością zrecenzuję w najbliższym czasie. Przymierzam się też do recenzji pierwszych dwóch tomów serii U4.
A oto grudniowy stosik TBR - tego co mam w planach przeczytać, chociaż pewnie jest to niewykonalne:

       Co do dalszych planów publikowania na blogu, to chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat książki "Harry Potter i przeklęte dziecko", oraz zrecenzować, w tym wypadku w dwóch językach, "Fantastic Beasts And Where To Find Them". Przewiduję też recenzję dodatkowej ksiązki związanej z Japonią, ale ponieważ jeszcze do mnie nie przyszła, nie zdradzam nic więcej.
To by było na tyle. Mam nadzieję, że będziecie chcieli to wszystko czytać :)




2 komentarze:

  1. Nie natknęłam się jeszcze na serię "W ramionach gwiazd" - warto przeczytać? Polecasz :)
    Nie mogę się doczekać, by poznać Twoją opinie na temat U4 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo gorąco :) YA napisane na poziomie. Romans science-fiction. U4 postaram się przeczytać jak najszybciej :)

      Usuń